Z pamiętnika ratownika
  • Nowości
  • Przemyślenia
  • O mnie
  • Pies w pracy i sporcie
    • Ratownictwo >
      • psy gruzowiskowe
      • psy terenowe
      • psy wodne
      • psy lawinowe
      • psy zwłokowe
      • Psy tropiące
  • Moje psy
    • Kena
    • Jasper
    • Ergi
    • Avis
    • Pajero
  • Galeria
  • Kontakt

O mnie

Picture
Jestem zwyczajną osobą. Jako dziecko oglądając jakiś kolejny film czy reportaż zobaczyłam strażaka i siedząc pod stołem postanowiłam z wielką fascynacją też tak będę jak dorosnę. W ciągu wielu lat na mojej dość krętej drodze życiowej wiele rzeczy stawało na drodze realizacji dziecięcego marzenia.

W 1995 roku po raz pierwszy chyba dane mi było zobaczyć prawdziwe wykorzystanie psów ratowniczych przez strażaków.  Wiedziałam, że takie psy są, że pracują przy poszukiwaniu osób zasypanych przez lawiny ale pracę psa na gruzowisku zobaczyłam wtedy pierwszy raz i stało się. Nie było innej opcji tylko taka droga wchodziła w grę.

Czy gdybym wiedziała jak ciężka będzie to droga i jak wysoką cenę przyjdzie mi za nią zapłacić zrobiłabym to jeszcze raz? Myślę, że tak. Choć cena jest bardzo wysoka.

Dopiero w 2000 roku zaczęło się powolutku układać i udało mi się powiązać szkolenie psów z pracą ratownika. Jednak droga do pierwszego własnego psa poszukiwawczego była jeszcze długa,

Dopiero w 2003 roku udało mi się wywalczyć możliwość pojechania na egzamin i zdanie go.

Od 2003 roku jestem przewodnikiem psa ratowniczego. Moim pierwszym psem była Kena (american staforshire terier), która była zarówno psem gruzowiskowym jak i terenowym. Potem był Jasper, Ergi a teraz w trakcie szkolenia są Avis i Pajero.

W ciągu tej długiej drogi mam na swoim koncie wyszkolone 3 własne psy i wiele innych z różnych jednostek. Mam tez za sobą przynależność do 2 jednostek OSP za sobą. Pierwszą moją OSP była jednostka w Siechnicach potem założyłam własną jednostkę OSP JRS Wrocław. Jednak i ją pożegnałam po 8 latach z bólem i ściśniętym sercem odchodziłam od ludzi, którzy kiedyś byli ratownikami a dzisiaj są niestety tylko lanserami. To tam usłyszałam zarzut, że szkolę konkurencję bo pracowałam z przewodnikami z innych jednostek. No cóż nie wiedziałam, że w ratowaniu życia ludzkiego istnieje cos takiego jak konkurencja.

Dzisiaj należę do zwykłego OSP w Długołęce. Jestem zwykłym strażakiem wśród innych którzy tak jak ja niosą pomoc innym i nikt nie mówi o konkurencji bo w tej dziedzinie jej nie ma.

Cieszę się każdego dnia, że dane mi było spotkać wszystkich tych ludzi i tych pozytywnych i tych negatywnych, bo tacy również się zdarzają. Nie sposób chyba wymienić dzisiaj wszystkich ale jest kilka osób, którym bardzo chciałabym podziękować.
Kiedyś wymienię wszystkich którzy są dla mnie bardzo ważni ale teraz mówię po prostu dziękuję.  

Anna Hermińska



Wspierane przez
✕